Spędziłem rok w nowo wybudowanym budynku. Już nigdy nie popełnię tego błędu.
- Metr kwadratowy w stanie developerskim to 8,5 tys. zł.
- Budynek powstał w zeszłym roku.
- Ochrona na osiedlu 24/7
- Powierzchnia 55 m.
- Garaż podziemny.
- Czynsz z odstępnym to 2.650 zł miesięcznie.
Pracuję zdalnie i po roku siedzenia w domu zauważyłem następujące zjawiska:
- cały blok wykonany jest z płyty betonowej przenoszącej świetnie dźwięki wiertarki i młotka;
- w niedziele o 23 można wiercić;
- chłopaki pracują na godziny, a nie na akord (w większości);
- praca jest niezorganizowana;
- częstotliwość pracy (1 min wiercenia, 1 h przerwy) wskazuje na jedną z dwóch rzeczy, albo panowie nie znają się na pracy i nie potrafią zrobić raz i porządnie, albo wiertarki są słabe i trzeba oszczędzać sprzęt;
Siedząc w domu, nie można zaplanować rozmowy z klientem, spotkania, lub drzemki. Musiałem bardzo szybko nauczyć się pracować w kawiarni. Chociaż zdecydowałem się na droższe mieszkanie, żeby mieć lepszy komfort pracy z domu, musiałem szukać innego miejsca.
Nigdy nie kupię mieszkania świeżo zbudowanego. Teraz wiem, że pierwsze nawet dwa lata mogą być przepełnione wierceniem i stukaniem w łączącą wszystkich jednolitą płytę betonową. Zdalna praca w takim miejscu, jak i samo życie może być uciążliwe. Ta lekcja trwała rok zanim ją zrozumiałem. Mam nadzieję, że Twoja lekcja dobiegnie końca z tym artykułem i unikniesz moich błędów. Powstaje jednak pytanie…
Kto tak wierci?
Spotkałem trzy typy:
- Grupa obcokrajowców (dobrze znać rosyjski):
- charakterystyka:
- zastanawiają się, czy otworzyć jak ktoś puka;
- język komunikacji raczej rosyjski;
- chłopaki nie będą wiercić, jak ich poprosisz o godzinkę na rozmowę z szefem, oczywiście jak znasz rosyjski;
- wiercenie chaotyczne, urywane o losowych porach (stawka godzinowa)
- wiertarki szanowane, delikatnie odkładane na ziemię bez długich wierceń
- czas pracy:
- regularny
- pon — nd 6:00 – 23:00
- charakterystyka:
- Zosia samosia:
- charakterystyka:
- wąs
- entuzjastyczny start pracy z charakterystycznym psyknięciem uciekającego gazu z otwieranej puszki
- wąs trochę w pyle po wierceniu, ale pierś rozpiera posiadanie mieszkania na wynajem i dobrze 🙂
- czas pracy:
- regularny z drobnymi dziurami
- pon — pt 18:00 do 22:00 ( bo etat )
- weekend 06:00 do 22:00
- charakterystyka:
- Majster z polecenia kolegi
- charakterystyka:
- branzoleta na ręku;
- łańcuch na szyi;
- pet w zębach;
- wykrzykiwanie z balkonu rozmowy telefonicznej;
- piwko pod ręką;
- praca na umówioną kwotę, ale bez pośpiechu
- słaba wiertarka, trzeba ostrożnie, budżet nie przewidział nowych inwestycji.
- Czas pracy:
- nieregularny i nieprzewidywalny zachowaniem jak rytm dzienny kota
- nikt nie wie, kiedy przychodzi i ile pracuje;
- poproszony o odrobinę ciszy odpowiada z balkonu: „Się robi szefie” i chowa się do środka, żeby za 3 minuty wrócić na balkon;
- charakterystyka:
To krótkie posumowanie opisuje, moje doświadczenia z roku spędzonego w mieszkaniu na Ruczaju. Czy miałeś podobne problemy pracując z domu? Zostaw komentarz.
Siema, witamy w Białymstoku, mam nadzieję że będzie lepiej 😉
Z perspektywy programisty jakoś nie zwróciłem uwagi na wiertarki, ale faktycznie na początku mieszkania sporo tego słychać. Ja jednak nigdy nie spotykałem sie z klientami, więc słuchawki i muzyka likwidowały ten problem.
Z drugiej strony barykady to ja jestem chyba typ drugi majsterkowicza remontowego, nawet wąs mam 😉
LikeLiked by 1 person
W Białym bez wątpienia będzie lepiej! 😉
LikeLike